Adoptowany

Aron

Pies

Wzrost: Średni

Wiek: ok. 15 lat

Wygląd: krótkowłosy, czarny z białą krawatką

Zachowanie: miły, przyjacielski,

Pochodzenie: Znaleziony na ul. Foksal wyszedł z autobusu.

Był sobie pies Ares, a właściwie Aron. Był inteligentnym, mądrym i sprytnym psiakiem. Co ja mówię był? Jest, tylko już nikt nim się tak nie zachwyca jak dawniej... Aron- spryciarz umiał otwierać drzwi łapą. Pewnego dnia dzieci poszły do szkoły, a rodzice do pracy. Psiak poczuł się bardzo, bardzo samotny. No, i stało się! Tego dnia otworzył o jedne drzwi za dużo! Nacisnął klamkę tych, które prowadziły na zewnątrz. Piesek skorzystał z okazji i wybiegł z domu. Postanowił, że pojeździ trochę po Warszawie. Wsiadał i wysiadał z autobusu aż znalazł się na ulicy Foksal w centrum stolicy. Rozejrzał się ...to miejsce wyglądało mu na obce. Widocznie nigdy tu nie był! Popatrzył na ludzi- ich twarze nic mu nie mówiły... - Zawył głośno: Auuuuuuuuuuuuu, au , auuuuuuuu...Tym zwrócił uwagę pewnego pana, pana Mariusza- posłańca Psiego Anioła. Mariusz podszedł do psa i przytulił go. Zagubiony psiak cicho zapłakał. Pan Ta postanowił mu pomóc i zabrał go do Azylu. Ares dostał duży boks, ale mimo to chciał wrócić do domu. Był bardzo smutny i samotny. W tym czasie w jego boksie pojawiły się dwa szczeniaczki: Nuka i jej śliczna siostrzyczka. Aron ucieszył się na ich widok. Zaprzyjaźnił się z psimi dziećmi. Cały czas cała trójka przyjaciół bawiła się wesoło. Po krótkim czasie siostra Nuki została zaadoptowana. Nuka bardzo cierpiała z powodu rozłąki z tak bliską jej istotą. Zauważył to Ares , który też nie miał za bardzo ochoty na zabawę. Podszedł do koleżanki i pocałował ją w nos. Zwierzęta mieszkały w jednej budce, przytulały się i razem chodziły na spacery. Aron stanął na wysokości zadania i zaopiekował się tą śliczną dziewczynką. Traktował ją jak własną córkę, a ona jego - jak ukochanego ojca. Uczył jej psiej higieny. Bawił się z nią wesoło. Wspierał ją i pomagał w trudnych sytuacjach. Byli po prostu nierozłącznymi przyjaciółmi. Pewnego dnia po Nukę przyjechali państwo Nukomaniacy. To była trudna chwila dla przyjaciół. Gdy Nuka wyjeżdżała z parkingu z nowym właścicielem, Ares patrzył na nią ze łzami w oczach, tak długo aż zniknęła za rogiem. -Nasz bohater zawył żałośnie - auuuuuuuuuuuuu, au , auuuuuuuuuuuuu! Po raz kolejny był życiowym bankrutem. Poczuł się opuszczony i smutny. Kilka dni później wróciła nadzieja. Stało się to wtedy, gdy trafił do domu tymczasowego. Aron potrafi otworzyć każde drzwi! Czy potrafi otworzyć też drzwi Twojego serca? Czeka na ciebie w domu tymczasowym...Przyjdź, zobacz, pokochaj i zaadoptuj.... Kontakt w sprawie adopcji: 509 117 723