Adoptowany

Ami

Pies

Wzrost: Niski

Wiek: ok. 17 lat

Wygląd: mix jamnika

Zachowanie: brak danych

Pochodzenie: Właścicielka nie żyje

Zbieramy na hotelik dla Amiego i Bąbelka!!! Jednym z najbardziej obciążających psychicznie wejść do domów po zwierzaki, są wejścia do domów czy mieszkań, w których znajdują się osierocone zwierzęta, które wciąż czekają i wierzą, że ich właściciel niebawem pojawi się w drzwiach :( Który przytuli, pogłaszcze i wszystko będzie jak dawniej :( Jak niesamowitym, przykrym i rozdzierającym serca jest widok stojącej na stole szklanki z niedopitą herbatą, walające się w przedpokoju kapcie czy niedopałki papierosów w nieopróżnionej popielniczce. Na regałach stoją w ramkach zdjęcia roześmianych, szczęśliwych, obejmujących się ludzi, któych już nie ma. A wśród tego zwierzęta, przyzwyczajone do pewnego reżimu dnia, czekające z nadzieją na pana czy panią, ich niesamowite przerażenie w oczach, dygoczące z przerażenia ciała :( To są rzeczy rozwalające psychicznie, stanowiące, niestety, część prozy życia i śmierci... Prozy, która dotknęła dwa fajne, jamnikowate psy - Amiego i Bąbelka. Ich pani już nie wróci. Nie przytuli, nie pogłaszcze. Od śmierci właścicielki do psiaków przyjeżdżał przyjaciel rodziny. Nie mógł patrzeć na dramat psów. Jeździł do nich codziennie na rowerze. Parę dni temu pan miał wypadek. Od tej pory nie odwiedza ich, nie karmi, nie jest w stanie :( Ami i Bąbelek wegetują w domu zupełnie nieogrzewanym. Jest tam około 0 lub nawet mniej stopni, bo dom jest stary, okna nieszczelne. Psiaki śpią na łóżku swojej pani, czekają. Załatwiają się na dywany mające za sobą lata świetności, są odwiedzane przez córkę przyjaciela domu raz na kilka dni. Psia samotność. Psia nadzieja. PSIE CIERPIENIE! Dobrze, że dziś tam przyjechaliśmy. Ami, bardziej jamnikowaty, zamotał się w powłoczkę skrywającą kołdrę. Nie mógł się z niej uwolnić, nie mógł dostać się do miski z jedzeniem, nie mógł wygrzebać się. Okropny widok. Pomogliśmy mu wyjść z pościelowej pułapki. Od razu pobiegł napić się wody. Straszne :( Chcemy umieścić psiaki w hotelu dla zwierząt, w którym będą miały jedzenie i wodę, gdzie będzie ciepło i bezpiecznie. By to zrobić potrzebujemy środków finansowych. Doba hotelowa to koszt 15 zł za psa czyli 30 zł/doba za Amiego i Bąbelka. Potrzebujemy opłacenia 2 miesięcy w hotelu. Zatem koszt hotelowania wyniesie 1800 zł. Czemu aż tyle czasu będą tam przebywać? Chłopaki trzeba socjalizować, nie potrafią chodzić na smyczach (ich pani była obłożnie chora, nie wychodziła na spacery) nie są kastrowane, mają problemy z uszami, cały czas nimi trzepią. Tragedia Bąbelka i Amiego jest porażająca. Nie każmy im wciąż wegetować i drżeć z zimna w domu, w którym juz nic dobrego ich nie spotka! Pomóżmy im! Tel. 509 117 723, 501 258 303. Fundacja Azylu pod Psim Aniołem ul. Kosodrzewiny 7/9 04-979 Warszawa Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528 Przelewy zagraniczne: Kod BIC (Swift): BPKOPLPW IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528 PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl Dopisek: Jamniki