Adoptowany
Białka
Wzrost: Niski
Wiek: ok. 14 lat
Wygląd: biała z brązowymi znaczeniami
Zachowanie: brak danych
Pochodzenie: Właścicielka kotki straciła mieszkanie w pożarze.
Bardzo prosimy o pomoc dla Białki.
W niedzielę wieczorem dostaliśmy telefon od Pani której ciężko było wymówić jakiekolwiek słowa. Była tak roztrzęsiona,że trzeba było ją wpierw uspokoić by czegokolwiek się dowiedzieć. Pani zaczęła rozmowę od błagania o pomoc dla swoich zwierząt. Cały czas płakała, przepraszając, że przeszkadza ale nie ma już do kogo zwrócić się o pomoc. Kobieta opowiedziała jak tydzień temu w jej małym domu wybuchł pożar. Wszystko zapaliło się od starego piecyka. Cudem udało jej się uciec i uratować swoje 2 zwierzęta kota i psa wyrzucając je przez okno. Straż pożarna wezwana przez sąsiadów przyjechała bardzo szybko i udało uratować się jeden pokój. Jak się później okazało ten jeden pokój, z wybitymi szybami i spalonym dachem, cały zalany wcześniej woda, jest domem dla jej zwierząt od ponad tygodnia. Pani jest samotną, utrzymującą się z renty osobą. Po pożarze została zabrana co Caritasu gdzie czeka na mieszkanie komunalne. Nic jej nie zostało, oprócz zwierząt które musiała pozostawić w tak makabrycznych warunkach. Pani jak powiedziała codziennie przyjeżdża do zwierząt przynosząc im swoje jedzenie które dostaje w Caritasie dla siebie...Nie musiała więcej nam tłumaczyć, wiedzieliśmy, że sytuacja jest ciężka i zwierzęta potrzebuja natychmiastowej pomocy.
Następnego dnia umówiliśmy się z kobietą by wpuściła nas do domu żebyśmy mogli zobaczyć zwierzęta.
Widok jaki zastaliśmy w mieszkaniu był potworny. Z resztą możecie sami ocenić po zdjęciach.Ziąb, potworna wilgoć, wszechobecny bałagan. W domu malutka starsza sunia jamnika i śliczna ale przerażona biała kotka. Jamnisie zabraliśmy od razu bo mieliśmy dla niej dt(później damy jej zdjęcia). Kicie z bólem serca musieliśmy tam zostawić bo nie mamy gdie jej zabrać. Bardzo prosimy o pomoc dla Białki! Kotka siedzi tam zupełnie sama. Bez psiej przyjaciółki i swojej Pani. Białka ma 4 lata jest wysterlizowana. Do swojej Pani się łasiła i maiuczała jakby prosiła żeby jej tu nie zostawiać. Serce nam się krajało na taki widok. Musimy zabrać Białkę jak najszybciej. Zaraz święta. Może znajdzie się u kogoś miejsce dla tej kotki?
Kontakt : 502 385 252