Adoptowany
Yoko
Wzrost: Niski
Wiek: ok. 18 lat
Wygląd: York
Zachowanie: brak danych
Pochodzenie: Oddana przez właściciela
https://www.facebook.com/pgYoko jest około 10 letnią suczką w typie yorka. W swoim życiu wielokrotnie rodziła. Kto wie, może kiedy nie mogła już zajść w ciążę, stała się zbędnym ciężarem dla pierwszego właściciela. Yoko trafiła z pierwszego domu do kogoś tam, kto, jak się niebawem okazało, nie mógł, a może nie chciał zajmować się starszą suczką. Yoko trafiła następnie do trzeciej osoby na jakiś czas, ale z zamiarem przygarnięcia suczki na stałe. I znów skucha. Trzecia już opiekunka zachorowała, musiała przez długi czas zamieszkać w szpitalu, a matka tej pani nie była w stanie zająć się suką. I tak dalej, i tak dalej... Ostatnia osoba z łańcuszka "pomocy dla Yoko" zadzwoniła do nas, przedstawiła sytuację i prosiła o przyjęcie psa pod naszą opiekę. Cóż było robić. Mamy szczególną atencję do starszych, bezbronnych, bezradnych zwierząt. Gdzieś przeczytaliśmy, że miarą wielkości i mądrości narodu jest jego stosunek do starszych, w tym przypadku - do starszych zwierząt. Koń by się uśmiał. Pojechaliśmy, zabraliśmy Yoko pod pachę, zwyciężyliśmy (vide vini, vidi, vici). Yoko okazała się przerażoną, znerwicowaną piękną maleńką suczką, której zapach z ust mógł zabić byka. W jamie ustniej sunia wyhodowała dosłownie gnój. Resztki kolebiących się zebów i kilogramy kamienia nie przetrwały wizyty u psiego stomatologa. Zabieg gruntownego porządkowania Yokowego uzębienia pozostawił na placu boju 2 (słownie: dwa) piękne ząbki. Ale nie ma problemu. Yoko pieknie zjada puszki, gotowane jedzenie, potrafi też zmęczyć chrupki, aczkolwiek z tymi ostatnimi walczy dość długo. Chcieliśmy też wysterylizować sunieczkę. Niestety, nie udało się. Weterynarz odstąpił od zabiegu, ponieważ nie podobała mu się praca serca yorczki. Nie chciał ryzykować. Ok. Co nas nie zabije, to nas wzmocni. Yoko czeka też na wizytę u okulisty, ponieważ niedowidzi. Zatem, wiecie już mili, że pod naszą opiekę trafił kolejny starszy, schorowany, zaniedbany pies, który niewątpliwie w czasie swojego pieskiego życia nabijał portfel właściciela pieniędzmi za rodzone i sprzedawane szczeniaki. Właściciel się ulotnił. Nie dowiedzieliśmy się kim jest, gdzie mieszka, nikt nie zdecydowal się świadczyć przeciw. Potrzebujemy 700 zł na pokrycie kosztów sanacji jamy ustnej suni, badanie kardiologiczne z echem serca i konsultację okulistyczną. Poszukujemy domu tymczasowego dla małej w Warszawie oraz stałego, najlepszego na świecie domu w Polsce. W zamian oferujemy towarzystwo super psiej kruszynki, lizaka pokojowego i darmowego podgrzewacza ;) Pomóżcieeeeeeeee :( Tel. 509 117 723, 501 258 303. Jeśli nie możesz adoptować Yoko, zostań jej opiekunem wirtualnym. Możesz także przekazać naszej fundacji 1% z podatku na utrzymanie suni. Utrzymujemy nasze zwierzaki wyłącznie z darowizn osób fizycznych i prawnych. Twoja pomoc jest nam niezbędna. Fundacja Azylu pod Psim Aniołem ul. Kosodrzewiny 7/9 04-979 Warszawa Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528 Przelewy zagraniczne: Kod BIC (Swift): BPKOPLPW IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528 PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl Dopisek: YokoFundacja-Azylu-pod-Psim-Aniołem-111393995558496/photos/?tab=album&album_id=1427314950633054